wtorek, 23 października 2018

!to się podobać nie będziE

,męczą mnie dusze ludzkie. że w głowie pustkA
!boli mnie trzustkA
,jak pisaĆ
,jak dychać, kiedy jedyne co się chcE
.to powolno, byle długo, zdychaĆ
,lat mi przybyłO
,włosów ubyłO
pieniędzy garstkA
i
.zwyrodnienie nadgarstkA
,paznokcie rosnĄ
,jak zielsko wczesną wiosnĄ
,głos już charczącY
,jestem (ledwo). ale zipiącY
,z papierosów opakowań stos pnie się ku niebu, ku górzE
.a szczyt jego w chmurzE
,dzień świstakA
,każdy ma tu na mnie hakA
,a ja grzebię "nóżką" w błotkU
,mimo chłodku
i
...mimo smrodkU


środa, 23 maja 2018

Jak dawać kwiaty bez faux pas

        Kiedy dajesz kwiaty pamiętaj,
                 Że dobrze jest jeśli:

          Dajesz je kobiecie, która jest piękna
(nie zapomnij jej o tym przypomnieć)
       Ich liczba nie jest parzysta
(to ponoć przynosi pecha)
    Kolorem nie jest żółty
(to może się źle kojarzyć)
Wręczając odwinąłeś bukiet z papieru
(bo tak)
Kupiłeś je w kwiaciarni
(kraść jest bardzo nieładnie)

Jest dobrze, jeśli dajesz kobiecie kwiaty,
Bo ona zawsze będzie o tym pamiętać

piątek, 11 maja 2018

Zazdrość rymowana


O czym nocą myśli Lech

O czym nocą myśli Lech?
Czy on marzy o rowerze?
Czy wspomina wielki pech,

O samochodowej aferze?

                    O czym Leszek myśli nocą?

                    Jak nieszczęsnym był jego wypadek?
                    Czy uderzył w co głową bosą,
                    Że tak ciężkim jest jego przypadek?

O czym Leszek nocą myśli?
Jak by tu szczęściu dopomóc?
Jakby tu się Marcie przyśnić,
Sypiać z nią we wspólnym domu.


          Na wózki widłowe chce mieć Leszek uprawnienia.
          Na tych wózkach Martę wozić - oto jego pragnienia,

          Bo Leszek po magazynach szuka życiowego spełnienia
          A piłka nożna, piwko i rower - to wszystkie jego marzenia.

Która by nie chciała pocałować Leszka w Walentynki?
Na fotelu w kształcie serca, jeść mu z dłoni rodzynki,
Orzechy wydłubywać, laskowe i włoskie, z łupinki,

A latem, za rączkę chodzić na wągrowieckie dożynki.

          Ale nie tak łatwo jest, miłe panie, wpaść Leszkowi w oko,
          To, które niemal wypłynęło, kiedy leciał Leszek wysoko,

          W czasie cyklistycznej kraksy, groźnej tak, że cud, że przeżył
          I pisać o nim mogę ja - zazdrosny Jerzy z okolic Chodzieży.

wtorek, 17 kwietnia 2018

Kim jesteś

Zapytałaś mnie "Kim dla ciebie jestem?"
Nie odpowiedziałem Ci
Ale gdybyś usłyszała moje myśli

Twoim oczom ukazałby sie piękny obraz
Spoglądam na niego każdego dnia
Wisi w sklepowej witrynie
I chociaż mnie stać
Wiem, że on nie chce wisieć na mojej ścianie

Do Twoich uszu dobiegłaby cicha muzyka
Ale jakże piękna w delikatności swojego brzmienia
Muzyka niesłyszalna nigdzie tylko w wyobraźni
Zaklęta wewnątrz winylowej płyty
W domu bez adaptera

W Twoje nozdrza dostałaby sie też woń
Której nigdy nie mogłaś poczuć
I nigdy nie poczujesz
Bo, czy można poczuć zapach ciekawości?

Reszta moich myśli zaś
Nie zasługiwała na poezję
A ja nie odpowiedziałem,
Z tego powodu, że wciąż nie wiem.
Kim dla mnie jesteś?

czwartek, 12 kwietnia 2018

Zdarza się

Zdarza mi się myśleć o tobie.
Nieczęsto, bo tylko czasem.
Podczas śniadania, którego nie jadam,
Zdarza mi się pomyśleć,
Że chciałbym jadać je z tobą.
I kiedy dbam o spokój dentysty,
To myślę, że chciałbym mieć ciebie obok.
Później, w czasie podróży do pracy,
Opowiadam sobie,
Jak miłą jesteś osobą.
A kiedy zmęczony do domu wracam,
To wtedy chyba tęsknię za tobą.

Zdarza mi się myśleć o tobie.
Nieczęsto bo czasami tylko.
Że lubię gdy się uśmiechasz.
A myśl o tym, że śmiejesz się ze mną,
To dla mnie wielka pociecha.

Ale nie zawsze pomyślę,
Że jest mi z tobą wesoło.
Bo zbyt często mi ciebie brakuje.
Zbyt często nie ma cię obok.

sobota, 27 stycznia 2018

Synestezja

Synestezja


Jak w słowach zatrzymać smak pocałunku,
Jeśli jeszcze ni razu żadnego,
Nie dane było mi poczuć tych ust,
Które natchnieniem są poematu (nie tylko) tego?

A gdybym miał na płótnie ślad pozostawić,
Wspomnienia miękkości kobiecego głosu,
To która z licznych barw, jako pierwsza,
Umoczyłaby koniuszek pędzla włosów?

I czy rzeźbiąc wyobrażenie dotyku skóry,
Która, nagą będąc, o tyle mniej jest szorstką,
Niż ta, którą (od narodzin) najlepiej znam,
To rozsądniej byłoby rzeźbić dłutem, czy zieloną gałązką?

Gdzie zatem na pięciolinii umieścić powinienem,
Brzmienie tego, że na myśl samą,
(o tobie)
W nozdrza zakrada się kwiecista woń,
A zaakcentować sekstą, kwintą, czy oktawą?

...chociaż tyle chciałbym wiedzieć.

Kiedy na parkiecie moich wszystkich zmysłów,
Postąpić mam kolejny krok,
Żeby w tańcu oddać to, 
Co mi (na twój widok) pragnie oddać wzrok?

Chociaż tyle mogłabyś mi powiedzieć...

The Clearless Journey